wtorek, 5 maja 2015

TAKTYKA I STRATEGIA nr 40/2015

To nie jest recenzja, ale kilka refleksji po zapoznaniu się z najnowszym numerem (40, a więc nieco jubileuszowym) TAKTYKI I STRATEGII. Nie czytuję pisma regularnie, choć obserwuję od samego początku i część numerów posiadam. Od jakiegoś czasu wydawało mi się coraz bardziej niszowe, przeznaczone tylko dla samych graczy, i to na dodatek takich, co już posiadają gry wydane przez "TiS". Może i nie jest to jakaś większa wada - choć czytelników taka polityka pisma raczej nie przysparza - ale brakowało mi coraz bardziej ciekawych artykułów, nazwijmy to, ogólnohistorycznych. Tym większe moje zdumienie - i nie ukrywam: radość -  gdy rozfoliowałem ostatni numer. Pierwsza rzecz: nareszcie po latach pełna gra, to znaczy plansza, żetony i instrukcja (!) w jednym numerze. Po drugie - ale to już bardziej subiektywne - interesujące nie tematy: Crecy, Mokra... Od razu pomyślałem, żeby o tym tutaj napisać.


Po paru dniach przyszło nieco otrzeźwienia. Po pierwsze - owa PEŁNA GRA. Nie będę recenzował, bo jeszcze nie grałem, ale podtrzymuję pierwszy zachwyt nad samym faktem jej wydania. Trochę ostudziły mnie niedokładności w instrukcji - nie wiem czy część zasad mam sobie sam domyśleć czy też będą publikowane w następnych numerach. Chodzi np. o kwestie ładunku na statkach: są żetony (tak się przynajmniej domyślam, bo pewności nie ma, ze żetony obrazujące pistolety, sztabki złota i in. dotyczą tej właśnie gry) są też informacje na kartach okrętu, ale w instrukcji o tym ani słowa. Z kolei z drugiej strony w instrukcji jest mowa o produkcji i naprawie okrętów w portach (łącznie z jakimiś punktami produkcji) ale nie wiadomo dokładnie jak to ma się odbywać. Sam pomysł na uproszczoną grę o walkach żaglowców uważam za strzał w dziesiątkę, choć powtarzam: jeszcze nie grałem, więc co do mechaniki wypowiedzieć się nie mogę. Ale fajnie, ze za te kilkanaście złociszy mamy wreszcie kompletną grę a nie tylko jakieś scenariusze do tytułów, które musimy kupić.


CRECY - z racji moich historycznych zainteresowań, jedna z ulubionych moich bitew w dziejach świata. Dwa scenariusze, plus tekst historyczny. Jak zobaczyłem mapkę (w artykule, nie do gry) od razu skojarzyła mi się wydana przez BELLONĘ książka z serii "Bitwy - Kampanie - Dowódcy": CRECY 1346. Autor książki i artykułu ten sam. Wziąłem i porównałem - to jest dokładnie to samo!!! (to znaczy - artykuł jest fragmentem książki, słowo w słowo, co do akapitu). W dobrej wierze zakładam, że zarówno Autor, jak i Wydawnictwo, wiedzą o tym zabiegu. Choć jako czytelnik (i klient) jestem lekko rozczarowany. I mimo wszystko brakuje mi tej informacji, że artykuł nie jest artykułem, a jedynie fragmentem wydanej wcześniej książki.

Wreszcie MOKRA - tutaj tylko mapka i scenariusze, bez specjalnie dedykowanego artykułu. Może to odpowiedź na samodzielną grę wydaną przez Adama Niechwieja (Strategemata)? Nie wiem, ale mapka mnie zauroczyła. Sam temat bitwy jest mi bliski i chętnie zagram, zwłaszcza że na szczęście akurat zasady do systemu B-35 mam. Jeszcze raz powtarzam - mapka mnie zauroczyła, co nie zmienia faktu, że zastosowanie tego samego triku (podłożona pod heksy szachownica różnorodnych pól) w przypadku mapki do CRECY już nie pasuje, chociaż i tam dość malowniczo to wygląda.


To tyle - jak znam życie numer będzie dostępny w sprzedaży przez kilka najbliższych tygodni, więc każdy chętny zdoła uciułać te 16,90 zł. Warto.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz