poniedziałek, 25 września 2017

WARSZAWA 1656 na POLACH CHWAŁY

Udało mi się (służbowo!) być w tym roku na Polach Chwały w Niepołomicach. W Małopolskim Centrum Dźwięku i Słowa (w skrócie: MerCeDeS) obok zamku przez cały czas trwania imprezy można było oglądać część wystawy IMAGO BELLI, a właściwie nie tylko oglądać, ale także grać, bo integralną częścią tego projektu, oprócz plansz z rycinami Eryka Dahlberga (tym razem ze względów logistycznych pominąłem wszystko to, co na oryginalnej wystawie znajdowało się w gablotach oraz część plansz) jest właśnie możliwość zagrania w różne gry historyczne. Pogoda była, hm... lepiej żeby jej w ogóle nie było :), w każdym razie w MerCeDeSie nie padało...


Najważniejszym przedsięwzięciem całego wydarzenia była oczywiście BITWA POD WARSZAWĄ 1656. Makietę pola bitwy złożyliśmy razem ze Szczepanem9898 już w piątek wieczorem.

Ten bastion ostatecznie usunęliśmy dając zabudowania Warszawy. W tle widać plansze z rycinami Dahlberga - trzy pierwsze od lewej to oczywiście bitwa pod Warszawą (taka mała ściąga :) ).

Rozstawienie wojsk było z grubsza historyczne. W sumie nawet szybko się z tym uwinęliśmy, tak, że ok. 20 wieczorem mogliśmy zaczynać.

 Karol Gustaw zastanawia się jak rozegrać bitwę. A jest czym...

Wasil jeszcze kończy rozstawianie swojej dywizji, a tymczasem u Szwedów (od lewej: Szczepan, Lubelak, Skoscianski) już trwa narada wojenna.

Patrząc od strony szwedzkiej (czyli północ na dole) wyglądało to mniej więcej tak:

Fotki zrobione już po ruszeniu pierwszej linii RONu. Żeby było o co grać, wstępnie umówiliśmy się na takie cele scenariuszowe: Praga i wzgórze na środku pola bitwy (kluczowe w rzeczywistej bitwie) - po 2 punkty, Białołęka i przedmoście po 1.
Na mapce zapomniałem narysować obóz wojsk litewskich - znajdował się obok Pragi, za dywizją litewską.

Szwedzkiej rozpiski nie znam (nawet nie wiem, czy gdzieś została zapisana) ale mniej więcej wyglądało to tak, że - patrząc od strony szwedzkiej - po prawej (zachodniej) stronie stanął Lubelak (sporo piechoty), po lewej (przy lesie, jako Brandenburczyk) Szczepan 9898 a za nimi jeszcze Skoscianski. W sumie trzy dywizje, łącznie chyba ok. 150 PS.

Na pierwszym planie prawe skrzydło Szwedów Lubelaka, w tle Brandenburczycy Szczepana.



Skład RONu  (całość warta 148 PS) przedstawiał się następująco:

Dywizja Koronna 85ps -

Kłopoty skarbowe +4ps
Regimentarz WASIL ###

Doborowy Pułk jazdy 19ps motywacja: 13
Pułkownik ###
Rotmistrz #
3 doborowych pancernych z rohatynami
3 doborowych kozaków
2 kozaków z rohatynami
2 kozaków z rohatynami
2 kozaków
2+1 doborowych kozaków
2+1 doborowych pancernych z rohatynami
2 kozaków
6 husarii

Pułk jazdy 19ps motywacja: 11
Pułkownik ###
Rotmistrz #
3 pancernych z rohatynami
3 kozaków
2+1 doborowych kozaków
2 kozaków z rohatynami
2 kozaków z rohatynami
2+1 pancernych z rohatynami
2+1 doborowych kozaków
2+1 kozaków
6 husarii

Regiment Piechoty nowego typu 12ps motywacja: 10
Oberszter ##
Oberszter-lejtnant #
2 Kompania piechoty
2 Kompania piechoty
2+1 Kompania piechoty
2+1 Kompania piechoty
2+1 Kompania piechoty
1+1 Kompania piechoty
2+1 Kompania piechoty
1+1 Kompania piechoty
1+1+1 Kompania piechoty
1+1+1 Kompania piechoty

Pospolite ruszenie ziemi ruskiej 7ps motywacja: 8
Kasztelan ##
3 pospolitaków
3 pospolitaków
2 pospolitaków
2 pospolitaków
2+2 piechoty łanowej
2+2 piechoty łanowej
3 pospolitaków
3 pospolitaków
1 falkonet

Regiment Piechoty nowego typu 12ps motywacja: 10
Oberszter ##
Oberszter-lejtnant #
Major #
2+1 Kompania piechoty
2+1 Kompania piechoty
2+1 Kompania piechoty
2+1 Kompania piechoty
2+1 Kompania piechoty
2+1 Kompania piechoty
2+1 Kompania piechoty
1+1+1 Kompania piechoty
2 działa regimentowe

Artyleria 8ps
Pułkownik ##
3 działa lekkie
2 średnie

Jednostki dodatkowe +2ps
Wóz z amunicją

Duża bateria stanęła za Wisłą.

Dywizja Litewska (1662-67) 63ps

Regimentarz KRAJAREK ###

Doborowy Pułk jazdy 20ps motywacja: 14
Pułkownik ###
Rotmistrz #
3 Doborowi pancerni
3 kozaków z rohatynami
2+1 pancernych
2 kozaków z rohatynami
2 kozaków z rohatynami
2+1 doborowych pancernych
2+1 pancernych
2+1 kozaków z rohatynami
6 husarii litewskiej

Pułk jazdy litewskiej 11ps motywacja: 7
Pułkownik ###
Rotmistrz #
3 kozaków
3 kozaków
2+1 pancernych
2 kozaków
2 kozaków
2 kozaków
2+1 pancernych

Regiment doborowych dragonów 7ps motywacja: 6
Oberszter ##
Oberszter-lejtnant #
2 kompania doborowych dragonów
2 kompania doborowych dragonów
2 kompania doborowych dragonów
2 kompania doborowych dragonów
2 kompania doborowych dragonów
2 kompania doborowych dragonów

Regiment Piechoty nowego typu 12ps motywacja: 10
Oberszter ##
Oberszter-lejtnant #
Major #
2+1 Kompania piechoty
2+1 Kompania piechoty
2+1 Kompania piechoty
2+1 Kompania piechoty
2+1 Kompania piechoty
2+1 Kompania piechoty
2+1 Kompania piechoty
1+1+1 Kompania piechoty
2 działa regimentowe

Artyleria 5ps
Pułkownik ##
2 działa lekkie
1 średnie

Jednostki dodatkowe +2ps
Wóz z amunicją


 Widok od strony dywizji litewskiej. na pierwszym planie pułk jazdy, dalej regiment dragonów, regiment piechoty oraz - już w linii z dywizją koronną - doborowy pułk jazdy. Wzgórze z artylerią odzwierciedlało fort, który znajdował się między laskiem białołęckim a zabudowaniami Pragi.

Besz Basz 6ps motywacja: 7 
(Na potrzeby gry dołączony do dywizji litewskiej, motywacja 40%)

Mirza HUBERT ###
2 ordyńców
2 ordyńców
2 ordyńców
2 ordyńców
3 ordyńców
3 ordyńców z kałkanami
3 ordyńców z kałkanami

 Tatarzy pod Białołęką.

Główne walki toczyły się na lewym skrzydle RON - tam dywizja koroniarzy wsparta przez doborowy pułk jazdy Litwinów (w tym cała husaria) szturmowała pozycje szwedzkie między Wisłą a lasem. Początkowa odległość była dość duża (planowaliśmy jakieś 60 cm, ale wyszło chyba z 80) więc zanim doszło do pierwszych walkach, jazda poniosła spore straty, głównie od szwedzkiej artylerii, rozstawionej na obu skrzydłach (a właściwie wszędzie było jej pełno). Najbardziej prawoskrzydłowy regiment piechoty Lubelaka rozsypał przed sobą czośniki i był właściwie nie do wygięcia. 

Artyleria koronna biła zza Wisły przez cały czas. W tle szarża pierwszej (najważniejszej) linii Koroniarzy.

Czośniki Lubelaka. Pod lasem widać rozbitą artylerię brandenburską.

Pierwsza szarża koronna nadziała się na silny ogień przeciwnika, poległa większość husarii, która stała się głównym celem pludrackiej artylerii. Potem jednak przyszła druga fala, i przełamała szwedzki szyk w centrum i na lewym (RONowskim prawym) skrzydle. Tam na szczęście nie było czośników :)

Druga linia RONu wchodzi do bitwy.

Po drugiej stronie lasu bitwa miała nieco inny charakter. Litewscy dragoni jako pierwsi zajęli centralne wzgórze warte 2 punkty zwycięstwa i wsparci jazdą oraz regimentem piechoty i nie oddali go do końca bitwy. Wokół wzgórza trwały zacięte walki - dywizja brandenburska atakowana była od czoła i jednocześnie  (nieco później) od strony lasu, po północnej stronie wzgórza. Walki były zacięte, brandenburczycy w zasadzie powoli się wycofywali ale w pewnym momencie atak pułku jazdy litewskiej też uległ załamaniu. Zwłaszcza że w międzyczasie Szwedzi Skoscianskiego przeszli przez las, odbili Białołękę z rąk tatarskich i włączyli się do walki z boćwiniarzami.

 Połowa litewskich dragonów zdobywa wzgórze, druga połowa (na pierwszym planie) podąża do Białołęki z zadaniem udzielenia wsparcia Tatarom. 
 Wzgórze zajęte. Powyżej husaria litewska (wężykiem :) ) atakuje siły Szczepana9898. Kiedy do walki włączy się jeszcze jazda, widoczna u dołu zdjęcia, będzie prawie pozamiatane. Tylko że "prawie" czyni wielką różnicę...

Rajtarzy Skoscianskiego przeszli las i odbili Białołękę z rąk tatarskich, którzy w tym momencie (6 tura) w zasadzie opuszczali już pole bitwy w dość szybkim tempie (czyli... historycznie). Dragoni już prawie prawie byli w wiosce, tylko że "prawie"... itd... :)

Około godz. 1-2 w nocy (po 6 turze) postanowiliśmy położyć kres walkom. Wszyscy uczestnicy starcia byli już po pierwszym dniu turnieju w OiM, a przecież o 9 rano zaczynał się drugi dzień turniejowych starć. Cała bitwa, łącznie z rozstawianiem i sprzątaniem, zajęła nam w sumie 6 godzin, co pokazuje, że graliśmy naprawdę w szybkim tempie. Oczywiście nie bawiliśmy się w żadne efekty i wytyczne.
Jeśli chodzi o wynik, to myślę, że zwycięzcami mogą się czuć wszyscy uczestnicy zabawy. Podliczając punkty za scenariusz RON wygrał 5:1, straty były mniej więcej takie same (ok 20-25%, może trochę mniejsze, Wasil liczył). Na głównym  teatrze działań linia szwedzko brandenburska była właściwie przełamana, tylko że za nią była jeszcze druga linia, a potem jeszcze część sił Skoscianskiego. Oczywiście ten najbardziej prawoskrzydłowy regiment piechoty "schowany' za czośnikami stał niemal nienaruszony. W okolicach Białołęki Tatarzy w 6 turze osiągnęli próg złamania, a dragoni i pułk jazdy litewskiej też byli na granicy. Być może w dwóch-trzech następnych turach Szwedzi przedarliby się na prawe skrzydło RONu, zgodnie z historią.


Jakieś wnioski na przyszłość? Może taki, że taką bitwę najlepiej byłoby grać od rana, powalczyć parę godzin na spokojnie, potem dokończyć (albo nawet  następnego dnia). My graliśmy szybko, żeby złapać trochę snu. Granie czegoś takiego w przerwie między jednym a drugim dniem turnieju jest krokiem zabójczym, ale z drugiej stronie jak tu się spotkać w takim gronie w jednym miejscu i czasie?

W każdym razie - wielkie dzięki dla wszystkich uczestników bitwy. Szczególnie Szczepan9898 - wielkie dzięki za pomoc przy ogarnianiu całości wydarzenia (razem we dwójkę musieliśmy najpierw całość rozłożyć, a potem zwinąć i spakować). Ale warto było :)

Mont Joye!!!

(Fotki niestety są słabe, no ale taki ze mnie fotograf. Inna sprawa, że następnym razem może wolałbym całą rzecz zorganizować, a następnie być tylko "tych starć kronikarzem". Bo tak, to właściwie nie znam szczegółów tego, co działo się na głównym teatrze działań. Może znajdzie się jeszcze kiedyś okazja?)

5 komentarzy:

  1. W sumie za drugą linią szwedzko-brandenburską,a przed odwodami skościańskiego była jeszcze 3 linia rajtarów gotowa do ruszenia w każdej chwili ;)
    Dzięki wielkie za grę i za całe wydarzenie. Było super :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogromne przedsięwzięcie, gratuluję organizacji!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna relacja i niesamowita gra.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że nie dociągnęliście bitwy do końca, szwedzkie zwycięstwo było już tak blisko! Wielki szacun za zrobienie takiej gry, a potem relacji z niej. Może kiedyś sam wezmę w czymś takim udział?

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki za miłe słowa :) Nie wykluczone, że w okolicach zimy znowu porwę się na coś podobnego. Tylko że w muzeum może być to nieco trudne do realizacji (godziny otwarcia). Mam dwa pomysły na miejsce do takiego spotkania, więc kto wie, kto wie... Jak będą chętni, to się pomyśli.

    OdpowiedzUsuń