(Relacja ze strony moskiewskiej dostępna TUTAJ)
W związku z sytuacją pandemiczną tegoroczna Noc Muzeów musiała być znacznie ograniczona, co nie oznacza, że w ramach KGH nie zagraliśmy paru gier dla publiczności. Daniem głównym była gra na poziomie dywizji w "Ogniem i Mieczem": RON (który prowadziłem ja) vs MOSKWA (Zk1944).
Wszelkie preliminaria do bitwy "rozegraliśmy" korespondencyjnie, aż do wyboru taktyk. Odpowiednia mapa, porównania sił, wybory zadań oraz zwiad - wszystko to rozstrzygnęliśmy jeszcze przed spotkaniem na żywo.
Do bitwy doszło na południowy wschód od Połocka, pomiędzy wsią Zaskórki a spaloną przez Tatarów osadą. Wysłane wcześniej podjazdy częściowo rozpoznały siły przeciwnika - w granice Rzeczpospolitej wtargnęła niewielka (59 PS) dywizja moskiewska wraz z sojuszniczym pułkiem kozackim. Także teren wydawał się dogodny dla nas - malownicza dolinka pomiędzy niewielkimi wzgórzami. Niestety - nocą przed bitwą i rankiem spadł obfity deszcz i dolinka zamieniła się w grzęzawisko (bagno dodane w ramach wyboru taktyki za 3 PS). Siły koronne były nieco liczniejsze (63 PS); różnica po wystawieniu bagna wynosiła zaledwie 1 PS, co Zk1944 wykorzystał na losowanie efektu. Wyszła Odwaga na wybranym pułku - na szczęście padło na dragonów pogranicza (czy polowych?), którzy ciągnęli (odważnie, a jak) na końcu armii.
Skład wojsk koronnych:
Dywizja 1649-52 w składzie:
Straż przednia: Pułk jazdy (20 PS)
- 6 x husaria
- 6 x jazda pancerna
- 6 x doborowa jazda z rohatynami
- 6 x jazda kozacka
- 6 x jazda kozacka
Siły główne: Doborowy pułk jazdy (20 PS)
- 6 x husaria
- 5 x doborowa jazda pancerna z rohatynami
- 5 x doborowa jazda kozacka z rohatynami
- 6 x jazda kozacka
- 6 x jazda kozacka
Regiment rajtarów (11 PS)
- 6 x opancerzeni rajtarzy
- 6 x rajtarzy
- 6 x rajtarzy
Regiment piechoty nowego typu (3 PS)
- 5 x muszkieterzy
- 3 x muszkieterzy komenderowani
Jednostki dodatkowe:
- 3 x artyleria lekka + oficer
- 4 x dragoni
- 6 x piechota łanowa
- 6 x piechota łanowa
Dokładny skład armii moskiewskiej będzie możliwy dopiero po zbadaniu rosyjskich archiwów, ale na pewno był pułk jazdy Boriatyńskiego, wspomniany sojuszniczy pułk kozacki, pułk kozaków służebnych, pułk dragonów, dwa działa średnie oraz trzy lekkie. Tu i ówdzie kręcili się jacyś żilcy, zawojewodczicy, rajtarzy - w niewielkich ilościach.
Bitwa miała charakter boju spotkaniowego. Pojawienie się bagna totalnie zakłóciło mój pierwotny plan, którym był atak na centrum - wprawdzie spodziewałem się tam kozackich taborów, ale raczej w dwóch "nitkach", a tymczasem kozacy zablokowali sobą całą przestrzeń między wsią a lasem, zajmując także strefę z polami, których było moim zadaniem tajnym (w "lubelskich" zasadach dywizyjnych, na które graliśmy, nie jest jasno określone, czy do zaliczenia celu Dominacji wystarczy tylko jedno pole czy dwa, które są wystawiane w ramach jednego terenu). W centrum pola bitwy stanęli moi rajtarzy, na prawo od nich pułk jazdy ze straży przedniej, który... miał sie pojawić na lewej flance. Za kozackimi taborami widać było jazdę służebną i jakąś piechotę wraz wystawioną wraz z lekkimi działami na skraju lasu.
Jako koroniarz kompletnie nie umiem grać rajtarami, i szczerze mówiąc nie bardzo miałem na nich pomysł - jeden skwadron ruszył na wprost, drugi (opancerzony) na prawo od bagna z zadaniem wsparcia pułku jazdy, który też odbijał nieco na prawo. Działa kozackie (z taboru) i moskiewskie (z lasu) waliły w nas od pierwszej tury, stopniowo uszczuplając składy.
Po ruchach w I turze
Po pierwszych, rozpoznawczych bojach (czytaj: kanonadzie dział) pojawiły się siły główne oraz jednostki dodatkowe - doborowy pułk jazdy wyszedł w miejscu, gdzie wcześniej miał wyjść ten pułk straży przedniej... Jeździe towarzyszyli dragoni a cała bateria dział lekkich stanęła na wzgórzu. Spodziewałem się głównego ciężaru walk w centrum i na mojej lewej flance, tymczasem moskiewski pułk kniazia Boriatyńskiego razem z żilcami, zawojewodczikami i rajtarami pojawił się dokładnie po drugiej stronie, tłocząc się za wzgórzem. Ta sytuacja spowodowała całkowitą zmianę mojego planu gry i zamiast ataku środkiem, postanowiłem zaatakować na obu flankach: pułk doborowy miał obejść (a może przy okazji też zająć?) Zaskórki i tym samym wyjść na tyły pozycji moskiewskiej, drugi pułk jazdy miał atakować Boriatyńskiego, wykorzystując wzgórze do osłony przed moskiewskimi działami. Rajtarzy raczej pozorowali jakieś manewry w centrum, atakując też piechotę na skraju lasu.
Na początku czwartej tury pojawili się kolejni moskwicini (pułk dragonów, ten odważny) - ja już nie miałem niczego w zanadrzu. Ciężkie walki toczyły się na obu skrzydłach. Na obu jeszcze się trzymałem, choć na krawędzi ryzyka zrzucenia poza pole bitwy (zwłaszcza na prawej flance). Na lewej flance piechota obok wsi dostała ciężki łomot, a husaria wtargnęła do wsi. Po obu stronach było jeszcze sporo świeżych sił, które nie zdążyły wziąć udziału w walce. Część z nich zaczęła szturmować lewy (patrząc od strony RON) tabor. Cała moja artyleria od momentu pojawienia się na polu bitwy także ponad bagnem waliła w tabor, co jednak pozwoliło zniszczyć zaledwie jeden wóz (w międzyczasie chyba dwukrotnie uzupełniany nową załogą).