poniedziałek, 22 stycznia 2018

DIARYUSZ POTRZEBY..., cz. 2


D. 19ma 1ris Uczyniwszy Consilium JMĆ Panowie Hetmani, śli na Janczarskie pola: i przeszedłszy je, d. 20ma ejusdem, minąwszy miejsce gdzie karczma bywała, w polu na szlaku ku Czudnowu, szło wojsko na ten czas szykiem: na prawem skrzydle partia  JP. Wojewody krak., w pośrodku armata i regimenty, na lewem skrzydle partia JP Marszałka. Jadąc przed wojskiem JP. Wojewoda krak. z JP. Marszałkiem, wjechali na wysoką mogiłę, z której na półtory mile i więcej można było obaczyć circum circa. Postrzeżono stamtąd, że ludzie się pod chrostami ku Lubartowu i w bok Lubartowa migali: posłał zatem JP. Wojewoda krak. nieboszczyka P. Kłopotowskiego Rotmistrza z chorągwią jego, aby im odciął i przerznął szlaki; a tego dnia P. Strzałkowski Rotmistrz powrócił z podjazdu, który widział na oko nieprzyjaciela z taborem idącego, i powiedział jako mógł wyrozumieć, że szlakiem między Lubar a Krasnopol idzie nieprzyjaciel.

... minąwszy miejsce, gdzie karczma bywała...

D. 20ma ejusdem dołączył do obozu P. Oskierko Pułkownik, na czele swych wolentarzy z województw koronnych, z przydaną kompanią dragoni. Widział jako to Moskali po drodze, z wojsk Kriwosza Pułkownika carskiego, w sile roty rajtarów (4), szlachty bojarskiej (8), dragonów z bronią palną (6) i pikami (też 6, ale dwójka opóźniona)

 Współczesny konterfekt Pułkownika Kriwosza, tudzież jako zk1944 znanego 

 Podjazd Oskierki: od lewej dragoni, dwie szóstki wolentarzy i jeszcze dwójka za nimi...

Mały być trzy szóstki, ale wynik rzutu na Rabusi "0" i cała czteropodstawkowa chorągiew znalazła się na głębokich tyłach za lasem (prawy dolny róg fotki). Jedyna szansa, żeby dołączyć ich do walki, to ustawić Oskierkę blisko nich, żeby móc wydać komendę.

Nad okolicą dominowało wzgórze, z którego widok rozpościerał się na całe pole bitwy, aleć to panowie wolentarze zamarudziwszy pod nim, wystraszyli się Moskwy. Rota carskich dragonów zajęła dobrą pozycję na szczycie i nie dała się zgonić. Zresztą, nikt też jej zbytnio nie atakował. Panowie szlachta odepchnęli wprawdzie dzieci bojarskie, zadając im ciężkie straty, przegonili nawet dragonów z pikami, ale wszystko to wokół wzgórza. Na szczęście zdążyli zbadać dwa punkty, ten na wzgórzu i na skraju pola.

 Sytuacja na koniec pierwszej tury...

... i walki wokół wzgórza. 

Osobna walka miała miejsce od lewej strony, gdzie dragoni nie zdążyli nawet dobiec do lasu, zaatakowani przez szarżujących rajtarów. Częścią polegli, częścią uciekli, ale to rajtarzy, zapuściwszy się tak daleko, musieli stoczyć jeszcze jedną bitwę z wolentarzami P. Oskierki. Tyle z tego pożytku, że przy dużych stratach, wiemy z jaką siłą zmierza ku nam JP Wasyl Szeremietiew, z carskiego nadania wojewoda kijowski, z Cieciurą, pułkownikiem perejasławskim.

 Dragoni, choć nie dochodzą do lasu, zdumiewająco skutecznie stawiają opór opancerzonym moskiewskim rajtarom, których dopiero drugi atak będzie skuteczny. Ale wówczas wolentarze, po odepchnięciu dragonów, polowych czy pogranicznych?, z pikami obok wzgórza...

... wrócą i wyjdą na tyły rajtarów, gotowe do kolejnego starcia. Przy okazji zbadają ostatni punkt, znajdujący się na skraju zagajnika, niezbędny do maksymalnej gratyfikacji punktowej za scenariusz.

 Druga część moskiewskich dragonów, ta z piszczałami czy inną palną bronią, zajęła wzgórze, panowie szlachta przyglądają się biernie zbierając przy zagajniku.. Jedynie dwójka wolentarzy, z tej rozbitej efektem Rabusi szóstki, brzęczała wokół nich niczym męcząca mucha koła nosa. 

Wynik starcia: za scenariusz idealny remis. Straty dla obu strony były niestety duże. Punktami podzieliliśmy się po równo: 3/0:3/0.

Pułkownik zostawił nam szkic owej potyczki, co by potomnym okazać, jak w naszej Rzeczypospolitej walczono.

U góry Moskwa, od lewej (czyli ich prawej): rajtarzy, dragoni z pikami (4 + 2 z tyłu, opóźnieni), dragoni z bronią palną, dzieci bojarskie (cała ósemka).
Na dole siły Oskierki, znowu od lewej: dragoni, dwie szóstki wolentarzy. Trzecia szóstka rozbita rzutem na Rabusiów ("0"): 4 stoi za lasem, 2 na wprost wzgórza.
 

3 komentarze:

  1. Na początku trzeba się tylko uporać ze staropolszczyzną - i już można się cieszyć fajnym raportem do OiM. Dziękuję za niego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsza część Diaryusza, do pierwszej fotki, jest żywcem przepisana z oryginalnego Diryusza wojny z Szeremetem. Dalej jest już co najwyżej staropolskawo, a i tam nie wszędzie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Beautiful minis, terrain...and map, well done!

    OdpowiedzUsuń